Archiwum tagów: malezja

Indonezja i Malezja oczami Marty Popiołek

W odpowiedzi na nasze relacje z Malezji i miejsca polecane, Marta napisała na naszym facebooku o swoich wrażeniach z tamtych stron. Marta, dziękujemy za zdjęcia!

Nam szczególnie spodobały się zdjęcia z trekkingu na wulkan Rinjani (trzeci pod względem wielkośi) na wyspie Lombok. Czytaj więcej »

Kuala Lumpur i okolice – 10 miejsc, które musisz zobaczyć

Jeśli kiedykolwiek będziesz w okolicach Kuala Lumpur, chociażby na jeden dzień, pamiętaj o największych atrakcjach, które warto zwiedzić. Poniżej przedstawiamy nasze typy. Czytaj więcej »

Malezja, Singapur, Indonezja. Część 8: Langkawi

Langkawi to już ostatni przystanek naszej wycieczki w Malezji. Już w Polsce byłam pewna, że nie wydarzy się nic niezwykłego, bo zapowiada się 3 dni leżenia. Teraz nie wyglądało to już tak blado… czy uda nam się dopłynąć do Tajlandii tak, jak sugerowali Szwedzi?

Z lotniska do hotelu było dość daleko, a jedyną możliwością dojazdu była … znów taksówka. Na szczęście na Langkawi regulacje cenowe były sterowane przez rząd. Były to ustalenia typu „z tego hotelu do… ” i każdy taksówkarz znał dokładną granicę kiedy wstukuje nowa cena :) Oczywiście nadal zdarzało nam się zatrzymywać taksówki, które miały odmienne zdanie na ten temat, ale przynajmniej mogliśmy świadomie odmówić. Czytaj więcej »

Malezja, Singapur, Indonezja. Część 7: z powrotem w Kuala Lumpur

Wylądowaliśmy. Na zewnątrz lało i w związku z tym do dyspozycji pasażerów były czerwone parasolki Air Asia. Cieszyłam się na samą myśl o powrocie do Kuala Lumpur. Nie pamiętałam za bardzo jak dostać się do centrum – ale to dlatego, że jechaliśmy pociągiem, drogo. Teraz już wiemy, że można jechać autobusem.

Odebraliśmy bagaże i mieliśmy się zorientować co i jak.
- OK, ale chodźmy stąd, bo tu jedzie rybą. – ustaliliśmy zgodnie i zmyliśmy się w stronę toalet i wyjścia. Niestety, im dalej byliśmy od taśm, tym bardziej byliśmy pewni, że zapach rybny nas nie opuszcza. Pochyliliśmy się nad wózkami z plecakami – o nie! to wózki cuchną! Byliśmy źli, że trafił nam się cuchnący rybą wózek i zaczęliśmy nerwowo ściągać z niego plecaki. O nie! To nie wózki cuchną. Byliśmy źli, że nie trafił nam się cuchnący rybą wózek. Plecaki miały rybne mokre plamy, również szelki. Czytaj więcej »

Malezja, Singapur, Indonezja. Część 6: Sabah

Spakowałam śpiworek, skarpetki i bluzę. Widać już brzeg i za chwilę dotrzemy na miejsce do Kota Kinabalu – stolicy regionu Sabah.

Gdy wysiadłam, nagle uderzyło mnie przyjemne, gorące powietrze. Byłam tak przemarznięta od klimy, że było ono naprawdę przyjemne. Oczywiście tylko przez jakieś 2 minuty, a później robiło się znów zbyt gorąco. Słońce ostro prażyło, było coś koło południa.

Podeszliśmy do dwóch dziewczyn  z chustami na głowie (tutaj to normalne) i zapytaliśmy jak się dostać do centrum. One zaczęły coś stękać, spoglądać na siebie z niepokojem i w końcu jedna powiedziała „chodźcie, pokażę Wam”, pożegnały się i poszły. To niesamowite, że ludzie mają tak mało wiary w nas – jakby trudno było wskazać konkretny przystanek, konkretną linię w którą mamy wsiąść. Czytaj więcej »

Malezja, Singapur, Indonezja. Część 5: Borneo – prawie Sabah

Cała ta Malezja to był pomysł Pawła. Znalazł jakiś tani lot i stwierdził, że czemu nie. Miała być Azja a Malezja to przecież też Azja… nie sam środek i esencja, ale jednak Azja. U mnie przez długo to było jakieś „bardzo daleko i nie wiadomo po co”. Aż do momentu, w którym Paweł pokazał mi pewien filmik o Sabah, jednym z rejonów Borneo. Ten film dał mi dużo nadziei na bajowy wyjazd. Wyjeżdżając z Brunei cały czas o tym myślałam. Borneo, które do tej pory zobaczyłam niewiele miało z tym wspólnego. Wydawało się, że wyspa jest raczej dość surowa, a mieszkańcy dość … specyficzny. Może to ich różnorodne korzenie czy religie sprawiały, że w relacjach nie dało się odczuć spójnej tożsamości narodowej.

Czytaj więcej »

Malezja, Singapur, Indonezja. Część 4: Borneo – Sułtanat Brunei

Już w Polsce planowaliśmy, że wyskoczymy na chwilę zobaczyć Sułtanat Brunei. Brzmi to tak bajkowo, że aż szkoda byłoby to ominąć. Szczególnie, że znajduje się pomiędzy Sarawak i Sabah, dwie części Malezyjskiej części Borneo..

W Brunei ceny hoteli są znacznie droższe niż Malezji, ale nie takdrogie jak w Singapurze. Mimo późnej godziny mieliśmy wątpliwości co do jakości prezentowanych nam pokoi. Najbardziej tego, który był dwuosobowy i ostatni w hotelu mimo, że pytaliśmy o trzy osoby. W końcu znaleźliśmy schronienie w jakimś starym, ale wykwintnym hotelu.

 

Czytaj więcej »

Malezja, Singapur, Indonezja. Część 3: Borneo – Sarawak

No to zaczęło się. Oficjalnie zaczynamy zwiedzać Borneo. Wyszło na to, że na tak zwane „przy okazji” „straciliśmy” 9 dni. Byliśmy w Kuala Lumpur, Indonezji i Singapurze. Dużo lataliśmy. Teraz miało się to zmienić na najbliższe kilkanaście dni. Mieliśmy jakiś zarys tego co możemy robić i gdzie chcielibyśmy jechać, ale nie było to w pełni sprecyzowane. Raczej „gdzie nas oczy poniosą”. No to zaczynamy….

 

 

 

 

Czytaj więcej »